Przy odchudzaniu często możemy spotkać się z definicją rekompozycji. Czym jest i jak należy do niej podchodzić z rozsądkiem? Czy w ogóle warto zrzucać kilogramy z uwzględnieniem tego terminu?
O rekompozycji w diecie
Rekompozycja to w dużym uproszczeniu spalanie tkanki tłuszczowej przy jednoczesnym przyroście masy mięśniowej lub przynajmniej zachowaniu tej masy w niezmienionej ilości. Przekładając to na prosty język: chudniemy, spadają nam kilogramy, wizualnie stajemy się chudsi, spada tłuszcz, ale jednocześnie trenujemy mięśnie, które odkrywają się spod warstwy tłuszczu. W związku z tym efekt wizualny naszego odchudzania jest jeszcze lepszy. Nie stajemy się wychudzeni i wysuszeni, ale zdrowo zbudowani bez nadmiernego tłuszczu.
Jak stosować rekompozycję?
Przede wszystkim z głową. Jesteś na diecie? Robisz ćwiczenia kardio? Bardzo dobrze – o ich pozytywnych aspektach w kontekście odchudzania i zrzucania zbędnych kilogramów tłuszczu mogliśmy już przeczytać na portalu eodchudzanie.pl. Nie katuj się jednak i zrób sobie dni, kiedy wykonasz jedynie trening siłowy z naciskiem na mięśnie: bicepsy, mięśnie nóg, mięśnie brzucha. Warto robić trening siłowy przynajmniej dwa razy w tygodniu i wcale nie jest do tego potrzebna siłownia czy nawet specjalny sprzęt. Czasami wystarczą zwykłe hantle i kawałek maty.
Rekompozycja może przynieść bardzo fajne efekty. Pilnuj deficytu kalorycznego, ale jednocześnie nie zapominaj o mięśniach. Co z tego, że zrzucisz tłuszcz i masę, jak po jakimś czasie wcale nie będziesz wyglądać atrakcyjnie, a wręcz jak kościotrup. Musisz być cierpliwy. Jeśli tkanki tłuszczowej jest dużo, mimo treningów mięśni, one często uwidocznią się dopiero na końcu. Musisz bowiem najpierw odkryć jest spod warstwy tłuszczu.